14 gru 2014

Jak wykorzystać dni, które pozostały do świąt... ( i konkurs)

Dni, które pozostały do świąt, można już odliczać na palcach... Wprawdzie ta arytmetyka wciąż wymaga dwóch rąk, ale ani się obejrzę a zostaną tylko wspomnienia o przedświątecznych przygotowaniach. A mój ulubiony barszczyk  - chociaż gotowany  w wielkim garze - sięgnie poziomu dna ... To zdecydowanie jeden z najsmutniejszych momentów podczas świąt :) Po ostatnim fantazjowaniu o dzikich plażach i palmach, o których pisałam kilka dni temu, dzisiaj znów wtopiłam się w świąteczny deseń. Na chwile zgubiłam w jedlinowym gąszczu tuż przed jednym z supermarketów i poudawałam, że ta "kraina" to Narnia. Poczułam się jak dziecko, buszując wśród tysięcy choinkowych ozdób i przypomniałam sobie jak dawniej robiłam "brokat" z potłuczonych bombek. Tęsknie wypatrywałam jakichkolwiek oznak śniegu, ale tylko deszcz nieubłaganie bębnił w szyby samochodu. Pewnie w ramach zimy jutro będzie gołoledź - ale zawsze  można poudawać, że to wyczekiwana świąteczna ślizgawka.




Przyznaję - moje przedświąteczne przygotowania to nie jest cały alfabet, taki od a do zet. Jak co roku święta spędzę w rodzinnym domu i podepnę się pod wikt mojej mamy. I choć kilka literek z tego alfabetu z pewnością u mnie wypada, co nieco wiem o tych całych przedświątecznych przygotowaniach. Zatem co zrobić w te ostatnie, najważniejsze dni?

1.Zakiś barszcz. 


Po pierwsze zakiś barszcz. Aby był smaczny potrzebuje około tygodnia. O kiszeniu barszczu pisałam tutaj , podając dokładny przepis. Mój barszcz już sobie dochodzi. Wprawdzie nie przygotuję z niego tego wigilijnego, ale będzie świetny do picia tak po prostu, już w najbliższych dniach. To prawdziwa kopalnia witamin.

2. Zaplanuj świąteczne wypieki. 


Święta bez pysznych ciast to nie święta!! Mak, bakalie, skórka pomarańczowa, cynamon... Bożonarodzeniowe wypieki pachną tak obłędnie, że można dostać prawdziwego ślinotoku i wyjadać paluchami jeszcze nieupieczone ciasto... A poza tym wydają się być zdrowsze od wszystkich innych tortów i ciasteczek. Jak co roku planujemy ciasta wspólnie z mamą i siostrami. W tym roku ja mam wielką ochotę na to ciasto - ostatnio stałam się fanką świeżej żurawiny, która jest tak idealnie świąteczna. Świetnie sprawdzą się też moje muffiny, o których pisałam w ubiegłym tygodniu. Czy nie wyglądają bożonarodzeniowo?




3. Upiecz pierniki.

Muszę przyznać, że nie miałam świadomości, jak wiele jest różnych rodzajów pierników. Zostało tylko kilka dni, więc niestety  nie wszystkie zdążą zmięknąć. Tu masz ściągawkę - terminarz pieczenia pierników - który przygotowała biegła w tych sprawach osoba.


pinterest


4. Najwyższy czas na prezenty.

Teraz warto mieć je co najmniej  przemyślane! Zostało niewiele czasu, a dzikie tłumy wciąż szturmują sklepy, co sprawia, że zakupy w tym okresie są raczej męczące. To dobry czas na zrobienie prezentu samodzielnie. Zdążysz wydziergać szalik albo czapkę, albo zrobić kolczyki lub naszyjnik. Pisałam  na ten temat nie jeden raz - to znacznie prostsze, niż się wydaje.


5. Najwyższy czas na własnoręczne ozdoby choinkowe oraz inne dekoracje do domu.

Dobry moment  na wykonywanie ozdób wspólnie z dziećmi - dni do świąt zostało tyle, że łatwiej będzie wytłumaczyć to nawet młodszym dzieciom, dla których zresztą często przygotowywane są kalandarze adwentowe. To również dobry moment na przyozdobienie mieszkania wieńcami i girlandami z jedliny. Nie ma sensu robić tego wcześniej, no chyba, że ktoś bardzo pragnie iglastego dywanika w domu.


pinterest

A jak Wasze przygotowania? 




Marta

3 komentarze:

  1. No to u mnie tylko jeden podpunkt gotowy ;) mam jeden prezencik ;), ale dobra ta Twoja ściągawa.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopiero od wtorku zaczynam przygotowania, można powiedzieć, że na tym etapie nie mam nic ;) Ale jestem dobrej myśli, mam wszystko rozpisane i wiem, że zdążę :)
    A u Ciebie widzę, że już coś zaczyna się dziać w tej kwestii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ściągawka z pierników jest super:) Już wiem co będę robić w najbliższych dniach:)
    Dzięki Sis;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz