26 sie 2014

Wychowaj globtrotera!

Miało nie być jesiennej anhedonii a tu proszę,  nastrój płata mi takie figle... Owsianka mi dziś nie smakuje, radio mnie wkurza, podłoga znowu brudna... No i ile można żłopać tej "kawki" na poprawę humoru? Uśmiecham się właśnie z politowaniem  z siebie samej. Cnoto autoironii! Dobrze, że ciebie mam! Najlepiej mnie ratujesz gdy zaczynam niebezpiecznie dryfować w stronę   ględzenia, mendzenia i zbytniego zdziecinnienia. Taka szybka "pionizacja" i przywołuję się do porządku. Bo to, że jestem  słońcolubna  nie oznacza, że jego zupełna dzisiaj nieobecność może  usprawiedliwić moje zmienne nastroje. A trochę deszczu przecież się przyda, bo inaczej grzyby nie urosną. No i dzieci też :) A propos dzieci. Wczoraj odwiedziliśmy małą Anię i była to nasza pierwsza wizyta u niej. Ania jest na świecie dopiero od kilkunastu dni i ma w swoim małym nosku to,  co ktoś jej przyniesie. Niemniej jednak my nie mieliśmy w swoich większych nosach tej sprawy i dzielnie przyłożyliśmy się do wyboru upominku dla niej. I nie miało to nic wspólnego z  pampersowym tortem, o nie!



                                                            Wydawnictwo Dwie Siostry



Jeżeli chcesz wychować globtrotera, to poza dawką dalszych i bliższych  podroży, serwuj swemu dziecku smakowitą, podróżniczą  literaturę. Jest w czym wybierać, a pewnie będzie jeszcze więcej. My sięgnęliśmy po klasykę i kupiliśmy "Oto jest  Rzym" Miroslava Saska. To taki przewodnik dla dziecka, ale gwarantuję, że dorośli również znajdą niekłamaną przyjemność z wertowania jego stron.  Prawdziwe cudo!  W twardej oprawie, z rysunkami, które już przeszły do historii oraz zabawnymi opisami miejsc, zabytków, różnic kulturowych. W Polsce wydany przez Dwie Siostry. To jeden z 16 z serii przewodników owego słynnego, czeskiego ilustratora. Poza Rzymem wydawnictwo przygotowało jeszcze "Oto jest Londyn" oraz "Oto jest Paryż". Miroslaw Sasek przygotował trochę więcej :)




Na stronie internetowej nieżyjącego już autora można zobaczyć  pozostałe przewodniki z serii. Może będą dostępne w polskim przekładzie. A jeśli nie... to wiadomo, że globtroter musi mówić w obcych językach! Do dostania na allegro.






Marta



2 komentarze:

  1. Szkoda, że za 'moich' czasów takich nie było ;) Takie książki to prawdziwy skarb. Podrzucę kuzynce link, dla jej Dzieciaczków będą idealne! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjne te książeczki, wspaniały prezent. Koniecznie muszę się z nimi zapoznać, bo wiadomo że przez zabawę najlepiej poznaje się świat :)

    pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz