20 lip 2014

Papieroholizm


Czymże byłaby moja egzystencja bez papieru? I wcale nie mam tu tylko na myśli potwierdzenia mych narodzin, lat temu  30, w formie dokumentu ze stanu cywilnego. Absolutnie nie przytaczam też  jako przykładu - zaświadczenia , że oto stałam się żoną na dobre i na złe. Nawet nie wspominam, kim byłabym  bez dyplomu, świadectw i zaświadczeń  oraz jakże mój los byłby upodlony, bez rolki w kolorze szarym. W pracy, prócz psychologii zdarza się mi również  uprawiać papierologię, ale to już zupełnie inna specjalizacja. Wzdycham sobie pod nosem - na rozwój nie ma mocnych. I choć stare trzyma się mocno w posadach, niechybnie nadeszło i nowe.W domu nadal piętrzą się kolumny z poczytnych, kolorowych gazet, regał ugina się od dosyć grubych książek, czasem czuć zapach świeżo zadrukowanych kartek. W pudle walają się dziesiątki stron dowodów zbrodni przeciw prawom autorskim, złamanym w punkcie ksero. Notatki ze studiów czekają na drugą szansę już kilka lat. Papieru tu u mnie co niemiara. Byłoby czym palić w piecu przez pół zimy. Sentyment podgrzewałby atmosferę, bo przy przeprowadzce okazało się, że wyjątkowo mocną mam  więź z całym tym moim celulozowym dobytkiem. To nagle odkrycie, że ja tonę w papierze, jest mocno niekomfortowe. Wewnętrzna walka "wyrzucić' - zostawić jeszcze się przyda " i jej zewnętrzny  manifest w postaci kilogramów manufaktury do oddania, zmusza mnie do modyfikacji własnych przyzwyczajeń. Postaram się częściej czytać w internecie, gdyż sporo tam pięknie wydanych ( czy może wyedytowanych?) magazynów, katalogów, broszur. Kto chciałby, tak jak jak, coś sobie ciekawego poczytać, może skorzysta z moich linkow?




Soffa zachwyca!  Jest tam wszystko to, o czym lubię czytać, okraszone przepięknymi fotografiami.  Po prostu zajrzyjcie, a przepadniecie jak ja.




Stawy wild  dla żądnych wrażeń, przygód i adrenaliny.  Plus fotografie, które na długo pozostają w pamięci.


Elle Decor Italia to ponad 200 stron piękna i inspiracji. Za wiele to tam nie przeczytam, ale zdjęcia mówią same za siebie.  Warto!



Interiors New York  trochę mniejsze "objętościowo" , z wnętrzami zza Atlantyku.



Bazaar wydanie USA wyjątkowo mnie ucieszył :) Rodzimą edycję kolekcjonuję sobie od początku, ale na zagraniczne numery zwyczajnie mnie nie stać.



Jest co czytać!  I zdecydowanie nie trzeba przy tym kolekcjonować tony papieru :)

Jeżeli znacie jakieś ciekawe magazyny wydawane elektronicznie, piszcie w komentarzach. Chętnie poznam.

p.s.linki są aktywne, wystarczy najechać kursorem na  tytuł.

Marta





1 komentarz:

  1. O jacie, swietne linki! Kliknela w pierwsze dwa i juz przepadlam...na pewno zajrze tez do pozostalych! Dzieki, za nie :) Ja niestety nie moge sie odwdzieczyc, bo nie mam takich fajowych namiarow :(

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz